Moim pomysłem na dalszą zabawę w rekonstrukcję było stworzenie własnego kramu. No i udało się! W tym roku na zamku Tenczyn w Rudnie odbywała się „Majówka z XVII-stką”, w której brałem udział jako zamkowy kaletnik!
Po raz pierwszy miałem możliwość przedstawienia swojego rzemiosła w plenerze co było niezapomnianym doświadczeniem. Same widoki (które możecie zobaczyć na zdjęciach) były niezapomniane i sprawiały, że ręce same składały się do szycia, a czas poświęcony pracy upływał przyjemnie. Miałem wiele obaw dotyczących zasadności pokazania mojego rękodzieła. Głównie obawiałem się, że nikogo nie zainteresuje ta tematyka lub tworzone przeze mnie przedmioty będą zbyt niskiej jakości. W końcu jest to mocno niszowy temat. Jednak wiele osób oglądało i dopytywało o rozmaite szczegóły dotyczące rękodzieła. Miałem okazję opowiadać o materiale, wyrobach i ich przeznaczeniu. Odwiedzające mnie osoby miały tak rozmaite pytania, nad którymi musiałem się czasami chwilę zastanowić, żeby znaleźć dobrą odpowiedź. Zdarzały się również pytania, na które nie byłem w stanie dać jednoznacznego wyjaśnienia. Te mnie nurtują i z pewnością poszukam na nie odpowiedzi.
Na miejscu wykonałem również kilka drobnych przedmiotów, żeby zobrazować sposób pracy dawnych rzemieślników. Wszystkie wykonane rzeczy można było obejrzeć, przymierzyć i założyć. Istniała również możliwość spróbowania własnych sił w tworzeniu na przykład sakiewki i pasek.
Również pogoda zdawała się nam sprzyjać. Mimo deszczowych prognoz udało się przetrwać cały weekend na zamku z jednym, przelotnym deszczem. Co więcej, tak zajęty byłem szyciem, że nie zauważyłem, kiedy słońce przypaliło moje dłonie!
Podsumowując, jestem bardzo zadowolony z tego wyjazdu i jestem pewien, że niejednokrotnie będę miał jeszcze okazję postawić swój kramik na różnych imprezach historycznych. Tak więc, zakończę ten wpis najczęściej powtarzanym zdaniem na tym wyjeździe:
„Zapraszam! Można patrzeć, pytać, oglądać i dotykać.”