Pas i rapcie

Co jakiś czas pojawiają się pytania z puli: Po co mi pasek? Przecież mam rapcie! Otóż moi mili, śpieszę z wyjaśnieniami.

Dziś pasek służy nam głównie do trzymania spodni na swoim miejscu, jednak dawniej pozwalał na przenoszenie różnych przedmiotów codziennego użytku. Mogły to być w zależności od epoki różne rzeczy: kaletki, sakwy, ładownice, torby, pochwy na noże i inne drobiazgi, które zwyczajnie muszą być pod ręką.

Vulpes Argentum - Zestaw 1
Przykładowy zestaw składający się z kaletki, paska i rapci.

Rapcie to paski przeznaczone do przenoszenia szabli, w naszym rejonie świata popularne od XVI do XVIII wieku. Z moich obserwacji i doświadczenia wynika, że stworzenie osobnego pasa dedykowanego tylko do przenoszenia broni białej było podyktowane pragmatyzmem. Mimo tego jaki obraz sarmaty jest nam współcześnie przedstawiany, nie chodził on nałogowo z szablą. Pamiętajmy, że ich głowy były zaprzątane nie tylko wielkimi bitwami, sejmikami i miodem, ale również prozą życia. Owszem, kultura ówczesna pozwalała, a nawet wymagała od szlachty i ludzi wojennych posiadania przy sobie szabli jako symbolu statusu, ale tak samo jedli, pili i pracowali jak my.

Rapcie założone na szable.

Dlatego też, często sytuacja wymagała, aby odstawić szablę w kąt i zająć się tymi codziennymi obowiązkami. Dużo wygodniej było usiąść przy stole, iść za potrzebą lub zająć się rękodziełem mając na sobie pasek z kaletką i innymi drobiazgami niż metrowej długości szablę.

Zestaw kaletka z pasem oraz rapcie z szablą w praktyce.

Sytuacje, które faktycznie wymagały ciągłego obcowania z bronią bywały raczej rzadkie. Zdarzało się to w obozach wojskowych, w sporach sąsiedzkich, w rejonach zagrożonych swawolnymi bandami, kupami kozackimi czy Tatarami albo w podróży. W spokojniejszych rejonach szabla stanowiła jednak raczej symbol statusu szlacheckiego lub wojskowego. Zwróćmy uwagę, że szablę nosili również żołnierze: hajducy, piechurzy oraz milicja miejska. Przez stan szlachecki szabla była noszona podczas wyjazdu do miasta, wyjścia do kościoła czy na czas innych aktywności poza domem. Natomiast skromniejsi przedstawiciele szlachty, którzy niejednokrotnie sami musieli zajmować się swoim gospodarstwem, siłą rzeczy odstawiali szablę i chwytali się codziennych prac.

Polecam wszystkim: zróbcie sobie osobno pas i rapcie, możecie być zaskoczeni w jakich sytuacjach okaże się to przydatne.

Vulpes Argentum, Aleksander Rodakowski
Aleksander Rodakowski

Moja przygoda z rekonstrukcją i skórnictwem trwa od 2016 roku. W mojej rodzinie kilka osób zajmowało się szyciem, dlatego uznałem, że może i mi się uda. Przecież nie może to być takie trudne, prawda?

Picture of Aleksander Rodakowski

Aleksander Rodakowski

Moja przygoda z rekonstrukcją i skórnictwem trwa od 2016 roku. W mojej rodzinie kilka osób zajmowało się szyciem, dlatego uznałem, że może i mi się uda. Przecież nie może to być takie trudne, prawda?